Ostrokrzew to popularna nazwa dużej grupy drzew i krzewów liczących blisko 600 odmian.
Poszczególne gatunki, różnią się wyglądem, rozmiarem, kolorem i kształtem liści – o czym pisze Dorota Nijaki-Bujnarowska.
- Ostrokrzew wykorzystuje się jako roślinę leczniczą, mimo iż jego owoce są trujące.
- Domy starożytnych Rzymian w okresie zimowym były przystrajane zielonymi gałązkami symbolizującymi szczęście.
- Chcąc posiąść magiczną moc, koniecznie musisz mieć różdżkę z ostrokrzewu jak Harry Potter.
Nie wszystkie są zimozielone. Ten gatunek, który tak uwielbiamy w czasie świąt, ma błyszczące ciemnozielone liście z kolczastymi brzegami i jaskrawoczerwone jagody. Same owoce, choć wyglądają olśniewająco, są trujące. Nie przeszkadza to zupełnie, wykorzystywać ostrokrzewu jako rośliny leczniczej.
Napary z liści, kory lub owoców, stosuje się do leczenia kataru, gorączki, a nawet reumatyzmu.
Ciekawym okazem jest ostrokrzew paragwajski, z którego wytwarza się pobudzający napój jakim jest yerba mate. Dzikim zwierzętom i ptakom zupełnie nie szkodzi, a jego jagody są wspaniałym pożywieniem. Może właśnie dlatego, że kwitnie zimą i jest nadal “magicznie” zielony, kiedy wokoło sterczą nagie gałęzie sprawiło, że od starożytności otaczano go szczególnym kultem.
Jedna z legend mówi, że ostrokrzew był kiedyś zwykłym chwastem. Jego wspaniałe zielone liście wyrosły po to, by ukryć Świętą Rodzinę przed żołnierzami Heroda. Według niektórych legend, ostrokrzew był materiałem, z którego spleciono cierniową koronę Chrystusa.
W brytyjskich podaniach pojawia się mit, że owoce ostrokrzewu były dawniej żółte, ale od czasu, gdy poraniły skronie Jezusa, kolor jagód zmienił się na czerwony. Ze względu na kolor liści, który nie zmienia się przez cały rok, przypisywano mu cudowne właściwości.
Podczas zimnych i mroźnych dni nasi starożytni przodkowie wprowadzali do swojego domu rośliny zimozielone, bluszcz, palmy, jemioły aby symbolizowały nadzieję i przypominały o odnowie natury, która przychodzi wiosną. Starożytni Rzymianie przystrajali domy w okresie zimowym zielonymi gałązkami ostrokrzewu symbolizującymi szczęście. W starożytności ostrokrzew był świętym drzewem Saturna (zielone listki) i Marsa związanym z żywiołem ognia (czerwone jagody). Pradawni Celtowie przechowywali roślinę w domu, aby przynosiła im szczęście. Według zapisków symbolizowała również płodność i życie wieczne.
Ostrokrzew poświęcono nawet celtyckiemu bogu światła oraz bogini obfitości którą nazywano Habondia. Był też jednym z dziewięciu świętych drzew, używanych do palenia rytualnych ognisk celtyckich. Z tego względu celtyccy wodzowie nosili wieniec z ostrokrzewu na głowie jako koronę.
Roślina kojarzona była także ze snami i podświadomością. Nierzadko druidzi wzywali świętą energię ostrokrzewu do pomocy w pracy ze snami i podróżami astralnymi. W Anglii ostrokrzew był używany niegdyś do rytuałów i wróżb związanych ze snem, aby niezamężne kobiety mogły poznać swoich wybranków. Przynoszono także kawałki rośliny do domostw podczas mroźnych zimowych miesięcy, aby wnieść do czterech ścian odrobinę szczęścia i nadziei.
Ostrokrzew uważany za symbol szczęścia, posiada również znaczenie ochronne. Zawdzięcza to swoim liściom, na których rosną kolce.
Według przesądów ludowych zapewniają ochronę przed trucizną, piorunami, złymi czarami, jak i duchami. Chronił przed czarownicami, urokami i przeziębieniem. Nie imała się go czarna magia ani żadne złe moce.
Jeśli miało się kij lub laskę z niego wykonaną, można było się nie obawiać dzikich zwierząt. I nic dziwnego, bo podobno mieszkały w nim elfy i dobre wróżki, które czuwały nad spokojem mieszkańców okolicy. No i w końcu rozwikłaliśmy zagadkę dlaczego, według książki J.K. Rowling różdżka Harrego Pottera była wykonana z ostrokrzewu!
W średniowiecznej Europie utożsamiany był z pomyślnością, szczęściem, powodzeniem. W związku z tymi dobrymi wróżbami nie wolno go było całkowicie ścinać. Stąd zwyczaj wykorzystywania ostrokrzewu do żywopłotów, które jedynie lekko przycinano – stanowiły wówczas święty mur chroniący dom przed złem. Gałązka powieszona nad łóżkiem zapewniała dobry, spokojny sen. Największą moc miały gałązki kradzione z… dekoracji kościelnych. To one gwarantowały zdrowie i sytość na cały następny rok.
Jeśli gałązka zawisła nad wejściem do stajni, obory, chlewu lub kurnika, kury chętnie niosły, krowy dawały mleko, a pozostałe zwierzęta były zdrowe i szybko przybierały na wadze.
W Walii panuje przesąd, że rodzinne kłótnie zdarzają się wtedy, gdy ostrokrzew zostanie przyniesiony do domu przed wigilią Bożego Narodzenia, czyli 24 grudnia. Najsłynniejsza odmiana rośnie w Glastonbury. Wierzy się, że zasadzona została przez św. Józefa z Arymatei (wkrótce po śmierci Jezusa miał przybyć do Anglii, by wprowadzać chrześcijaństwo). Każdego roku odcina się gałązkę krzewu i przesyła na dwór królewski jako ozdobę stołu. W Szkocji gałązkę ostrokrzewu przywiesza się nad drzwiami, by w ten sposób trzymać z daleka niesforne elfy. W języku angielskim ostrokrzew znany jest jako “Holly” – nazwa pochodzi najprawdopodobniej od słowa “Holy” czyli “Święty.
Zdj. okładkowe: www.pixabay.com, dendoktoor
Zdj. w tekście: www.pixabay.com, Wokandapix, monika1607
Bibliografia:
- https://wydarzenia.interia.pl
- https://pl.wikipedia.org/
- http://wpuszczonawmaliny.blogspot.com/
- https://polki.pl/dom/