Swetry z zimowymi motywami znane już były w latach 40-tych XX wieku. Zdobione norweskim wzorem, pojawiały się w kampaniach reklamowych i nie zapowiadały dzisiejszego świątecznego szaleństwa.
O fenomenie świątecznych swetrów pisze Dorota Nijaki-Bujnarowska.
- Jak głosi łacińska sentencja "de gustibus non est disputandum".
- W 2012 roku ustanowiono Dzień Brzydkiego Świątecznego Swetra, który przypada w trzeci piątek grudnia.
- Sweterek z Rudolfem czy śnieżynkami można kupić od Iron Maiden, Matallicy czy Slayera.
Nie wiemy, kto pierwszy miał na sobie i wyprodukował typowy ,,świąteczny” sweter. Wiemy jednak, że to lata 80-te ubiegłego wieku, ze swoimi przeskalowanymi marynarkami, oversizowymi spodniami i upodobaniem do przesady i kiczu, wylansowały modę na wielkie krzykliwe motywy świąteczne na sztucznych, poliestrowych ubraniach.
Szybko podchwycono pomysł umieszczania na nich obrazków przedstawiających chatki pokryte śniegiem, łańcuchy choinkowe, migoczące świece, święte mikołaje, gwiazdy, elfy i prezenty oraz sprzedawanie ich masowo przez połowę listopada i cały grudzień. Im bardziej jaskrawe i krzykliwie wzory tym lepiej.
Dzięki znanym prezenterom i prezenterkom tzw. familijnych programów telewizyjnych takich jak Andy Williams czy Val Doonican, którzy w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie mieli je na sobie podczas nagrań, trafiły pod strzechy. Coraz więcej gwiazd zaczęło pokazywać się w pulowerkach, które były zdobione świątecznym motywem.
Za “popularyzatora” swetra świątecznego uznaje się także amerykańskie seriale i filmy z lat 80-tych i 90-tych XX wieku. W Stanach Zjednocznonych, Kanadzie i Anglii w latach 80. narodziła się nowa, świecka tradycja – najchętniej dawano sobie świąteczne swetry ramach gwiazdkowych prezentów. Wtedy też przylgnął do nich przydomek “brzydki”.
Do Polski świąteczny sweter trafił z filmu “Kevin sam w domu” i oczywiście niezapomnianej sceny z “Dziennika Bridget Jones”, kiedy podczas świątecznej imprezy Pan Darcy miał na sobie sweter z reniferem! To właśnie po obejrzeniu tych produkcji wiele osób postanowiło sprawić innym prezent w postaci swetra świątecznego włożonego pod choinkę.
W kolejnych dwóch dekadach świąteczne swetry były uznawane za synonim kiczu. W 2000 roku nastąpił przełom. Organizacja charytatywna “Save the childrens” stworzyła grudniową akcję, podczas której wolontariusze ubrani w odpowiednie sweterki, chodzili po ulicach miast i zbierali środki na pomoc dzieciom. Tradycja stała się tak popularna, że w 2012 roku został ustanowiony Dzień Brzydkiego Świątecznego Swetra, który przypada w trzeci piątek grudnia. Organizowane są także tematyczne imprezy, podczas których wybierany jest najbrzydszy pulower.
Christmas Jumper Day jest bardzo popularny w social mediach i to po części im właśnie zawdzięcza swoją sławę. Sama akcja charytatywna, połączona ze świątecznym swetrem, stała się na tyle popularna, że w 2014 roku wzięła w niej udział królowa Elżbieta II wraz ze swoimi wnukami i księżną Kate. Zbiórki przeprowadzane są obecnie także w szkołach, biurach czy sklepach.
Swetry noszone podczas Christmas Jumper Day jeszcze niedawno były uznawane za modowe faus pax. Od ok. 2010 roku popularność brzydkich świątecznych swetrów postanowili komercyjnie wykorzystać słynni projektanci mody. Wszelkie elfy, jemioły, ostrokrzewy, świąteczne zwierzaki obsypane płatkami śniegu, brokatem i cekinami pojawiły się w kolekcjach Burberry, Jil Sander, Stelli McCartney, Isabel Marant i Proenzy Schouler.
W ślad za nimi poszły popularne, tańsze sieciówki uzupełniając asortyment o świąteczne ubrania. Komercjalizacja świat sprawiła, że świąteczne swetry z zabawnymi motywami stały się największym trendem sezonu. W porównaniu do poprzedniego roku ich sprzedaż wzrosła aż o 30%. Coraz więcej autentyków z lat 80. można kupić w vintage store’ach, second handach, na e-bayu i na specjalnych stronach.
Fenomenowi “paskudnych świątecznych swetrów” ulegli nawet wykonawcy i fani muzyki metalowej. Trudno było to sobie wyobrazić, ale największe gwiazdy gatunku wypuszczają co roku swoje wzory. To, co jeszcze parę lat temu wydawało się konfekcyjnym żartem, dziś przeradza się w swoisty fenomen. Rynek na paskudne świąteczne swetry z heavymetalowymi motywami stał się tak duży, że powstają już osobne sklepy zajmujące się wyłącznie ich sprzedażą.
“Brzydota to w te święta nowy synonim piękna, szczególnie w odniesieniu do swetrów. To, co kiedyś uważano za świąteczną hipsterską fanaberię, staje się teraz powszechną bożonarodzeniową tradycją” – mówi Mindi Khan z That Ugly Christmas Sweater Store w Dallas w Teksasie.
Dla jednych to kwintesencja obciachu, dla innych świetna zabawa świadcząca o poczuciu humoru i dystansie do siebie. Niezależnie od motywów, dla których zakładamy Christmas Jumper, wybierajmy te z surowców naturalnych, wełny, bawełny unikając akrylu i poliestrów. Mamy wtedy gwarancję, że gwiazdki na świątecznym sweterku będą nas rzeczywiście grzały po długim zimowym spacerze.
Zdj. okładkowe: www.pixabay.com, cookie_studio
Zdj. w tekście: www.pixabay.com, AnnaliseArt, Alexandra_Koch
Źródła:
- https://muzyka.interia.pl
- https://natemat.pl
- https://stylzycia.radiozet.pl