Dziś w Toruniu nareszcie będzie gorąco! Jeśli jednak myślicie, że 25 (a może 28?) stopni Celsjusza to dużo, to co powiecie na 1000 stopni? Tyle, a często jeszcze więcej, wynosić może temperatura lawy. Piszemy o tym nie po to aby zrobiło się Wam jeszcze goręcej, ale by przypomnieć postać Harouna Tazieffa.
O jego pracach pisze Wojciech Kryszak.
Był słynnym francuskim geologiem zajmującym się przede wszystkim wulkanami. Znany jest jako nieustraszony eksplorator, narażający się wielokrotnie na toksyczne wyziewy, deszcze popiołu, ryzyko upadku lub przysypania, a wszystko po to by zrozumieć te potężne siły, które kształtują naszą planetę. I nie tylko zrozumieć, ale i upowszechnić wulkanologię.
To on w znacznej mierze przyczynił się do jej popularyzacji, przede wszystkim wśród milionów telewidzów, którzy mogli dzięki niemu z domowym zaciszu po raz pierwszy przyglądać się wypływom lawy i erupcjom. Był nie tylko autorem filmów dokumentalnych, lecz także autorem wielu książek o geologii. Kilka z nich, m.in. ,,Kratery w płomieniach’’, ,,Woda i ogień’’ oraz ,,W jaskiniach Pierre Saint-Martin’’, zostało przetłumaczonych na polski.
Haroun w młodości był bokserem, w czasie wojny członkiem ruchu oporu, a po wojnie geologiem w Kongu Belgijskim – tam właśnie dość przypadkowo był świadkiem erupcji wulkanicznej, która ukształtowała całe jego późniejsze życie. Karierę naukowca i popularyzatora dzielił z pracą w służbie publicznej – był w późniejszych latach francuskim Sekretarzem Stanu ds. Prewencji Naturalnych i Technologicznych Katastrof. Życie Harouna było dość burzliwe, i taki też – wulkaniczny, bezkompromisowy – był jego temperament i jego poglądy.
Działał w myśl zasady: ,,Jeśli mam coś do powiedzenia, to to mówię’’. Nawet jeśli to się nie spodoba i narazi na krytykę, negował on np. antropogeniczne globalne ocieplenie i związek dziury ozonowej z freonami, choć na jego usprawiedliwienie trzeba dodać, że wygłaszane przez niego krytyczne opinie były częścią naturalnej dyskusji naukowej.
A wspominamy o nim dziś, bo dziś właśnie mija 107. rocznica jego urodzin. Co ciekawe, Haroun to prawie Polak: urodził się w Warszawie, a jego matka to Zenita Klupt – polska żydówka i doktor chemii oraz licencjat nauk politycznych!
Zdj. okładkowe: Erwan de Kerhister, CC BY-SA 4.0
Więcej:
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Haroun_Tazieff
- http://wulkanyswiata.blogspot.com/2014/05/haroun-tazieff-kratery-w-pomieniach.html