Okazuje się, że istnieją rasy hipoalergiczne. Nie oznacza to jednak, że nie uczulają wcale. Tylko mniej.
- Sierść kota nie uczula.
- Alergenem jest białko Fel d1, które znajduje się w ślinie kota i jego gruczołach łojowych.
- "Najmniej" uczulującą rasą kota są koty syberyjskie.
Większość z nas uważa, że reakcję alergiczną na kota wywołuje sierść. A jak jest naprawdę? Podstawowym alergenem jest białko Fel d1. Znajdziemy je w kociej ślinie oraz gruczołach łojowych. Podczas czyszczenia futra zwierzę przenosi Fel d1 na sierść, a następnie meble, ubrania i na nas samych. Jego cząsteczki są bardzo małe – około 10 razy mniejsze niż alergen kurzu domowego.
Jaką rolę odgrywa białko Fel d1 w organizmie kota? Do tej pory odpowiedzi nie udzielono. Wiemy jednak, jakie funkcje pełnią źródła alergenu. Ślina odpowiada m.in. za ochronę nabłonka przed wysychaniem, zainicjowanie trawienia węglowodanów, czy regulację równowagi kwasowo-zasadowej. Natomiast łój pełni przede wszystkim funkcję ochronną (zabezpiecza spójność i elastyczność nabłonka). Co więcej, wykazuje właściwości przeciwgrzybiczne i przeciwbakteryjne, a także sprawia, że włos staje się bardziej lśniący.
Co ciekawe, kocury mają w skórze więcej gruczołów łojowych i alergizują bardziej od kotki. Ale to nie wszystko! Koty o ciemnej sierści uczulają bardziej niż jasne. Warto również wskazać na to, że koty dorosłe uczulają bardziej niż kocięta. Okazuje się jednak, że zawartość białka może być różna w zależności od rasy kota.
Z dalekiej Syberii
Którego kota wybrać, aby „nie kupić kota w worku”?
Wśród kotów hipoalergicznych wymienia się m.in. kota syjamskiego, balijskiego, orientalnego, devon reksa, sfinksa, a także najmniej uczulającego – kota syberyjskiego.
Kot syberyjski, jak jego nazwa wskazuje pochodzi z dalekiej Syberii. Do Polski trafił dopiero w 1989 roku i w tym czasie rozpoczęto jego hodowlę. Co odróżnia „syberyjczyka” od innych ras? Przede wszystkim charakter! Są to zwierzęta niezwykle ruchliwe i energiczne. To pies w kociej skórze! Wyjątkowo przyjacielski, uczuciowy i co najważniejsze nie jest agresywny. Sprawdzi się zarówno, jako towarzysz rodziny z dziećmi, jak i osób samotnych. Co ciekawe jest doskonałym myśliwym i stróżem. Jego umiejętności, jako „stróża domu” wykorzystywano już na Syberii.
W jaki sposób kot może ostrzec domowników przed niebezpieczeństwem? Koty syberyjskie mają niezwykle wyczulony słuch i wzrok. Na widok obcej osoby, potrafią zareagować miauczeniem i nerwowym bieganiem dookoła niej. A na dodatek nie sposób przejść obok nich obojętnie… mają przepiękne futro, frędzelki w uszach i między poduszkami na łapkach.
Nie tylko alergia
Jednak koty to nie tylko kichanie i załzawione oczy, to również szereg innych chorób i dolegliwości. Jedną z nich jest toksoplazmoza.
To pasożytnicza choroba wywołana zarażeniem pierwotniakiem Toxoplasma gondii. Może wystąpić zarówno u ludzi, jak i zwierząt.
Jakie są objawy charakterystyczne? U człowieka mogą wystąpić powiększone węzły chłonne, gorączka, objawy grypopodobne, a także zapalenie mózgu i opon mózgowych. Niemniej uspokajamy. Owszem toksoplazmoza jest chorobą niebezpieczną, ale – przede wszystkim – dla osób o obniżonej odporności, ciężarnych i planujących ciążę. Większość z zakażonych osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest nosicielem.
Co ciekawe, u zwierząt toksoplazmoza przebiega inaczej. Szczur zarażony pierwotniakiem „zapomina” o tym, że boi się kota! Coraz częściej i chętniej przebywa w jego towarzystwie… co przypłaca życiem. Dlaczego tak się dzieje? Toksoplazmy, aby móc się rozmnażać potrzebują kociego przewodu pokarmowego. Innymi słowy kot musi zjeść chorego gryzonia. Z racji tej, że szczury są inteligentne i doskonale rozpoznają drapieżnika, pierwotniak „przejmuje kontrolę” nad ich mózgiem. A dokładniej za regionami odpowiedzialnymi za odczuwanie lęku. W ten sposób, pozbawiony pierwotnego instynktu, szczur staje się łatwym łupem dla kota.
Minimalizujemy objawy
A co jeżeli zdecydujemy się na kota? Wybierzemy najmniej uczulającego i mimo wszystko wystąpią objawy alergii? Rozwiązań jest kilka.
Po pierwsze i najważniejsze: nie wpadajmy w panikę! Być może wystarczy częstsze wietrzenie i sprzątanie mieszkania. Dla jeszcze lepszego efektu możemy zaopatrzyć się w oczyszczacz powietrza. Warto również pomyśleć o wyznaczeniu pewnych granic, np. nie pozwólmy kotu przebywać w pokoju, w którym śpimy. Co więcej, w aptekach znajdziemy całe mnóstwo leków antyhistaminowych, które zwalczają niepożądane objawy. Wymagają niestety ciągłości przyjmowania i nie likwidują przyczyny. Idąc o krok dalej… może warto zastanowić się na leczeniem przyczynowym? Zwłaszcza, że współczesna medycyna poszła mocno do przodu!
Aktualnie za jedną z najskuteczniejszych metod uznaje się immunoterapię alergenową, czyli odczulanie. Im wcześniej zaczniemy, tym lepiej! Nieleczona alergia z czasem może doprowadzić do astmy. Zanim podejmiemy decyzję o zakupie/przygarnięciu kota upewnijmy się, jak zareaguje na niego nasz organizm. Spróbujmy wybrać się do kogoś znajomego z kotem, aby sprawdzić swoją reakcję. Pamiętajmy, aby nasza decyzja była przemyślana – zwierzę to nie zabawka!
Zdj. www.pixabay.com, Pexels