Czym jest “efekt kapelusza”? Jak wygląda życie lunatyka, a jak narkoleptyka? I czy, aby na pewno leniwiec śpi najdłużej na świecie?
Podobnie jak świnki morskie czy króliki przesypiamy 1/3 życia. Poświęcając na sen tyle czasu, warto dowiedzieć się na jego temat trochę więcej.
Po co nam sen?
W ciągu dnia noworodek przesypia od 14 do 17 godzin. U osoby dorosłej zapotrzebowanie na sen spada do 8 godzin. Łącznie spędzamy w łóżku około 1/3 swojego życia! To, ile czasu poświęcamy na sen zależy głównie od wieku. Zazwyczaj im jesteśmy młodsi, tym więcej snu potrzebujemy. Co ciekawe na długość snu mają również wpływ geny oraz cechy indywidualne każdego z nas.
Dlaczego śpimy i czy sen jest potrzebny?
Okazuje się, że zapotrzebowanie na sen można porównać do zapotrzebowania na tlen. Zarówno jedno, jak i drugie jest niezbędne do życia. Wpływa na prawidłową pracę układu nerwowego – poprawia pamięć i koncentrację. A co dzieje się z organizmem, któremu nie dostarczymy odpowiedniej dawki snu? Żeby było łatwiej to sobie wyobrazić, opiszemy cztery przypadki, gdy nie śpimy 24, 36, 48 i powyżej 72 godzin.
W pierwszym przypadku zaczyna obniżać się nasza odporność. Układ immunologiczny produkuje coraz mniej białych krwinek, a my stajemy się podatni na zachorowania. Gwałtownie, bo aż o 40% zmniejsza się zdolność zapamiętywania. Jednak to nie wszystko! Spada również produkcja glukozy, przez co czas reakcji wydłuża się. Przy 36 godzinach jesteśmy już o cztery razy wolniejsi niż po przespanej nocy. Drażni nas światło, a dźwięki odbieramy, jako głośniejsze. Pojawiają się nudności i objawy podobne do tych przy migrenie. Nie śpimy dalej.
Przy 48 godzinach bez snu zaczynamy zachowywać się jak przy zawartości 1,5 promila alkoholu we krwi. Obraz jest nieostry, pole widzenia ograniczone, a czas reakcji jeszcze bardziej wydłużony. Potrzeba nam więcej energii.
Najłatwiej dostarczyć ją sobie w postaci cukru, jednak tutaj pojawia się problem. Gdy sięgamy po cukier organizm zamiast w energię zamienia go w tłuszcz. Dochodzi również do spowolnienia rozkładu kwasów, co prowadzi do przekwaszenia organizmu.
W przypadku 72 godzin dochodzi do utraty poczucia rzeczywistości i depersonalizacji. Czym jest depersonalizacja? To stan, w którym ma się przekonanie, że jest się kimś innym. Pojawiają się również problemy z rozpoznawaniem kolorów oraz halucynacje. Co więcej u “chorego” może wystąpić tzw. “złudzenie kapelusza”, czyli uczucie ucisku wokół głowy. Jednak to jeszcze nie koniec. Wszystkiemu towarzyszy lekkie drżenie oraz odrętwienie nóg i rąk. Jesteśmy już tak zmęczeni, że w najmniej oczekiwanym momencie może dojść do zapaści.
Zaburzenia snu
Wiemy już, co złego może stać się z organizmem osoby, która nie śpi. A co z osobami, które stosują się do zalecanego czasu snu, a mimo to cierpią na różnego rodzaju zaburzenia? Skąd się biorą? Postanowiliśmy opisać naszym zdaniem dwie najciekawsze przypadłości senne: lunatyzm i narkolepsję.
Lunatyzm, a właściwie somnambulizm to zjawisko chodzenia w trakcie snu. Naukowcy tłumaczą je niedojrzałością centralnego układu nerwowego. Stąd też najwięcej przypadków lunatyzmu notuje się wśród dzieci.
Jak wygląda typowa noc somnambulika? Po około 30-40 minutach od zaśnięcia lunatyk wstaje i idzie przed siebie. Może w tym czasie wykonywać różne czynności, np. sprzątać, ubierać się, a nawet jeść. Warto dodać, że czynności te nie są w żaden sposób kontrolowane – umysł ciągle pozostaje w stanie snu. Co więcej osoba taka podatna jest na sugestie innych osób, może wykonywać polecenia, a nawet odpowiadać na zadane pytania. Na koniec wraca do łóżka i po przebudzeniu nie pamięta nic.
Czy lunatyzm powinno się leczyć? W przypadku dzieci wystarczy, że zabezpieczymy ich otoczenie snu. Najlepiej usunąć przedmioty niebezpieczne, np. o ostrych krawędziach, a także zabezpieczyć malucha przed upadkiem i uszkodzeniem ciała.
Jak postępować z dorosłym somnambulikiem? Podobnie jak w przypadku dzieci dbamy o ich bezpieczeństwo w trakcie snu. Co więcej, warto skonsultować taką osobę ze specjalistą, który może zalecić dodatkową farmakoterapię w postaci leków uspokajających lub antydepresyjnych.
Drugim z zaburzeń snu jest narkolepsja.
To choroba neuropsychiatryczna z grupy zaburzeń snu o podłożu organicznym. Do typowych objawów zalicza się nadmierną senność w ciągu dnia, nagłe napady snu, katapleksję, omamy oraz porażenie przysenne.
Katapleksja to nic innego jak krótkotrwała utrata napięcia mięśniowego. Zazwyczaj wygląda to tak, że chory osuwa się na ziemię i nie jest w stanie powstrzymać upadku. Warto dodać, że katapleksja może wystąpić niespodziewanie, np. w trakcie zakupów, gotowania czy prowadzenia samochodu.
Zjawiskiem podobnym do katapleksji jest porażenie przysenne. Czym się różni? Przede wszystkim momentem wystąpienia ataku, które następuje w czasie snu. Aby wybudzić się z paraliżu “chory” powinien wykonywać szybkie, gwałtowne wdechy i wydechy. Wróćmy jednak do narkolepsji. W jaki sposób możemy sprawdzić czy nie dotyczy ona również i nas?
Po pierwsze nie powinniśmy sugerować się jedynie nadmierną sennością, bo ta często towarzyszy wielu innym chorobom. Poza tym szacuje się, że narkolepsja występuje u 0,03 – 0,16% populacji ogólnej. Jeżeli jednak nadmierna senność łączy się z katapleksją warto skonsultować to ze specjalistą.
Na początek zaleca się wykonanie badania krwi w kierunku oznaczenia antygenu układu immunologicznego. Wynik pozytywny może jedynie sugerować podejrzenie narkolepsji. W dalszej kolejności zostaniemy skierowani całonocne badanie polisomnograficzne. Na drugi dzień pacjent poddany zostaje badaniu wielokrotnej latencji snu. Badanie to pozwala ocenić jak szybko zasypiamy i kiedy pojawia się sen. Tak kompleksowe badania pozwalają lekarzowi na podjęcie odpowiedniej dla chorego terapii.
Jak śpią zwierzęta?
Na początek warto zauważyć, że na długość snu mają wpływ czynniki tj. rozmiar ciała, przemiana materii oraz to czy zwierzę jest drapieżnikiem czy ofiarą. Kto jest największym śpiochem wśród zwierząt? Mogłoby się wydawać, że leniwiec. W końcu przesypia 16 godzin dziennie, czyli 60% swojego życia. Znany jest z wyjątkowo powolnego trybu życia. Oddycha około 6-8 razy na minutę, a na ziemi porusza się z prędkością 7 metrów na minutę. Mimo niczego sobie wyników przegrywa z małym i niepozornym ssakiem latającym.
Podium zajmuje nocek myszouchy (nietoperz), który przesypia około 20 godzin w ciągu doby. Z kolei dobrze nam znane konie, krowy i owce śpią zaledwie 2-4 godziny w ciągu dnia. Każdy z nas ma swoje specyficzne upodobania, co do tego, w jaki sposób śpimy. Na boku, na plecach, na brzuchu czy z podkulonymi nogami. Podobne upodobania mają również zwierzęta.
Ciekawym przykładem są kaszaloty, czyli ssaki z rzędu waleni. Zwierzęta te w trakcie snu dryfują skierowane głowami do góry. Dlaczego? W takiej pozycji są w stanie, co jakiś czas wynurzyć się i nabrać powietrza. A co z innymi ssakami morskimi? Przykładowo delfiny i wieloryby śpią jedną półkulą mózgu, dzięki czemu nie zapominają o wypłynięciu i nabraniu powietrza.
Wyjdźmy jeszcze na chwilę na ląd. Natrafiamy tam na kaczki krzyżówki. Ptaki te wypracowały ciekawą formę snu – śpią jedna przy drugiej. I nie chodzi tu wcale o to żeby było im cieplej. Kaczki zajmujące pozycje brzegowe śpią z jednym okiem otwartym, a drugim zamkniętym. To pozwala im na obserwację otoczenia i szybką ucieczkę przed czyhającym drapieżnikiem. A jak lubią spać Wasze zwierzaki?
Zdj. okładkowe: www.pixabay.com. smengelsrud